Trudne podjazdy, sypki piach, błoto i woda. Z tym wszystkim musieli zmagać się uczestnicy tegorocznej edycji rajdu samochodowego Duch Puszczy w Gródku (woj. podlaskie). Pronar był jego sponsorem, zadbał o zaplecze techniczne i ufundował nagrody zwycięzcom. Imprezę zorganizowało Stowarzyszenie Podlasie 4×4. Pronar Team w składzie: Wojciech Klepacki (kierownik działu sprzedaży krajowej sprzętu komunalnego i recyklingowego ) i Tomasz Kotowicz (kierownik handlu krajowego maszyn rolniczych) dzielnie walczyła za kierownicą samochodu Nissan Patrol w kategorii „Turystyk z wyciągarką”.

W rajdzie wzięło udział ponad 130 załóg. Jego rangę oddaje fakt, że na starcie pojawiły się ekipy nie tylko z województwa podlaskiego, ale z całej Polski. Oprócz typowych aut terenowych wystartowały również załogi quadów oraz mocno zmodyfikowanych konstrukcji zupełnie nie przypominających samochodów seryjnych.

Impreza rozpoczęła się na stacji benzynowej Pronaru w miejscowości Waliły Stacja. Już od świtu na parkingu zbierały się ekipy i dokonywały ostatnich napraw i modyfikacji swoich terenówek. Czas na ostatnie regulacje oraz dolewki paliwa i oleju każdy wykorzystał maksymalnie. Po krótkiej odprawie kolumna przejechała do punktu startowego, przy zalewie w Gródku. Stamtąd załogi ruszyły w teren. Ich zadaniem było zdobycie, w ciągu ośmiu godzin, wszystkich ze 100 pieczątek na specjalnej karcie. Otrzymywało się je po zaliczeniu punktów kontrolnych, co potwierdzały zrobione przy nich zdjęcia.

Podróż po asfalcie była rzadkim luksusem, a maksymalny wykrzyż czymś zupełnie normalnym. Trasa wiodła przez lasy, pola, żwirownie, zbiorniki wodne, grząskie bagna i opuszczone wsie. Miejscami uczestnicy ocierali się nawet o granicę polsko-białoruską. Wymagający teren był świetnym sprawdzianem nie tylko dla kierowców oraz ich pilotów, ale także dla samochodów. Nieoceniona okazywała się wzajemna pomoc, np. bezinteresowne wyciąganie aut zakopanych w błocie. Niezwykle przydatne były też wozy serwisowe Pronaru. Dzięki profesjonalnemu wyposażeniu oraz wysokim umiejętnościom mechaników udawało się naprawić auta nawet w najbardziej beznadziejnych przypadkach. Film z tego wydarzenia umieszczamy poniżej:

Mimo szczerych chęci i – niejednokrotnie – potężnego zaplecza technicznego nie wszystkim udało się dotrzeć do celu. Świetnie przygotowanej załodze Pronar Team ta sztuka się jednak udała. Na mecie pojawiła się bez najmniejszych problemów, pomagając po drodze nie jednej ekipie w tarapatach.

Rajd z całą pewnością można uznać za niezwykle udany i bardzo profesjonalnie przygotowany. Z niecierpliwością czekamy na następną okazję, kiedy terenowa ekipa Pronar Team będzie mogła po raz kolejny zaprezentować swoje umiejętności.